środa, 10 lipca 2013

a tak w Poznaniu było

Można by było w skrócie napisać, że CUDOWNIE. Ale nie byłabym sobą, gdybym napisała w jednym zdaniu.
Pojechałyśmy tam, My - 3 Mamy i dzieci, Gutek, Łucja i Max,  z myślą o festiwalu Malta, który odbywa się co roku o tej porze. W tym roku oglądany był z innej perspektywy - dzieci, naszych dzieci.
W zasadzie każdego dnia uczestniczyliśmy w jakimś wydarzeniu.
Wszystkie aktywności działy się w Pawilonie Nowa Gazowania, czyli centrum Poznania<3. Muszę przyznać, że już same przygotowanie pawilonu wprowadzało w klimat festiwalowy - plac zabaw, pełno dzieci, przebrani organizatorzy. A wszystko w myśl projektu Sztuka Szuka Malucha.
Festiwal rozpoczeliśmy spektaklem brzUCHO, wrocławskiego teatru lalek. Poza samym przedstawieniem, byłam szalenie ciekawa reakcji Gustawa. Czy będzie zainteresowany, czy wysiedzi 30 minut, czy będzie bardziej ciekawy towarzyszy niż tego co dzieje się na scenie... No i okazuje się, że pierwszy raz w życiu Szanowny Syn wysiedział pół godziny w zasadzie w bezruchu, z otwartą buzią i przerzucał wzrok z jednej Pani Aktorki na drugą. Byłam zachwycona nie tylko spektaklem, ale postawą Gutka. A po spektaklu 15 minut zabawy i podgryzanie rekwizytów, czyli cały Gutek :)
Kolejny dzień to Brykanie ze słowami z Panią Smykałką. Od tych warsztatów nie umiem spojrzeć na drzwi bez powiedzenia w aktorski sposób PUK PUK PUK.
Warsztaty przygotowane przez Instytut Małego Dziecka im. Astrid Lindgren przypomniały mi o tym, jak można twórczo spędzić z dzieckiem czas, jak ważne jest wspieranie jego rozwoju i to niekoniecznie poprzez wydawanie ogromnych pieniędzy na zabawki, mądre książki i kolejne warsztaty rozwojowe dla rodzica. Wystarczą przedmioty domowego użytku, czyli to co Gutas lubi najbardziej! Zatem Gutek tarzał się w kolorowym ryżu, przesypywał, nasypywał, rozrzucał, przerzucał, podjadał. I nie tylko. Łyżki, kolorowe pojemniki, patyki, mobile, kartony...ooo...ile tam tego było :)
Jednak za najbardziej kreatywne zajęcia uważam Rączki malują! Wyoborażacie sobie farby, duże arkusze papieru i ciekawość naszych maluszków?! Chyba nie muszę Wam mówić jaki był finał :) Doskonała zabawa, nie tylko dla dzieciątka. Polecam Wam, spróbujcie w domu. Jednak ostrzegam, to nie dla tych rodziców, którzy wolą mieć czyste dziecko, zamiast szczęśliwego dziecka (ponoć to skandynawskie powiedzenie, że dzieci są albo czyste, albo szczęśliwe. patrząc na mojego syna muszę powiedzieć, że coś w tym jest).
Poza tym był jeszcze spektakl muzyczny Grajkółko oraz spektakl włoskiego teatru On - Off, który przedstawiał zabawę ze światłem.
No, a na zakończenie spektakl Primo. Miałam nadzieję, że będzie taką wisienką na torcie z dedykacją to był bardzo udany tydzień. Jednak jak się okazało, nasze maluszki były jeszcze za małe, i muszę przyznać, że chyba przywiodła nas tam bardziej Mamowa ciekawość, bowiem spektakl odbywał się nietypowo, bo w wodzie.
Finalnie Gutek zasnął, więc Ojciec go wyniósł, spakował do auta, spakował mnie do auta i tak oto w najnormalniejszy, najzwyklejszy, bez artystycznych doznań, bez pożegnalnej kawy na starówce, zostaliśmy przywiezieni do bydgoskiego domu.
Jednak Poznań to nie tylko Malta Festival, ale przyjaciele, znajomi, miejsca. Niestety nie ze wszystkimi udało mi się spotkać :(. No ale na szczęście jest to miasto do którego wracam co kilka miesięcy, więc kolejna edycja najazdu na Poznań pewnie po wakacjach - szykujcie się moi Drodzy Przyjaciele :)
Podsumowując, to był naprawdę bardzo udany dla nas wyjazd. Gutek, może dlatego, że był cały czas w towarzystwie dzieci i swoich kumpli, zrobił kolejny krok rozwojowy. Śmiga jak stary, potrafi doskonale zakomunikować co chce. A czy zajęcia mu się podobały... sprawiał wrażenie, że tak!
Natomiast ja wróciłam pełna energii i pomysłów. I wiem, że dni, z dzieckiem w domu, nie muszą być nudne. Nasze takie nie są, bywają, bo i monotonii zawsze trzeba, ale nie byłabym sobą gdybym skazała siebie i dziecko moje na takie poznawanie świata. A energii mam tyle, że od powrotu myślę, jak sprawić, by na naszym bydgoskim rynku było więcej atrakcji dla rodziców z dziećmi, a nie tylko kolejne Akademie dla Mam wyrastały jak grzyby po deszczu, wzorujące się na tych pierwszych,  kolejne warsztaty rozwojowe dla rodziców czy też stały repertuar Filharmonii - od uszka do brzuszka maluszka... O tym pewnie pogderam sobie w kolejnych postach :)
A teraz zapraszam do obszernej fotorelacji. Głównymi bohaterami są Gustaw, Łucja i Max. Najlepsza ekipa na świecie!


 Plac zabaw pod Nową Gazownią

brzUCHO



Gutek przegląda folder promujący wydział projektowania w Poznaniu :) 

Brykanie ze słowami i z Panią Smykałką

Zabawy z instytutem Astrid Lindgren



Pochwalę się jak mój syn chodzi

Ekipa!

Duża piaskownicach w kontenerach :) 


Rączki malują z Ciocią Agatą





Finał - tak Gutek zakończył festiwal Malta w Poznaniu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz