2012 to przełomowy rok zarówno dla mnie, jak i Megi. Obydwie zadebiutowałyśmy w roli mam, co może oznaczać tylko jedno: nasze życie fiknęło niezłego koziołka - ot, dokonała się rewolta - przez stos pieluch i nowych doświadczeń ledwo same siebie rozpoznajemy. Kupki, kolki, nieprzespane noce, ból pleców, wzdęcia i beknięcia - tak, tak, wszystko to znamy. Na blogu pewnie będziemy na przemian biadolić, cieszyć się i chwalić, jak przystało na blog-nowelę z dziećmi w roli głównej. A że w 2012 dodatkowo w naszym życiu pojawiły także maszyny do szycia - nie zabraknie postów o Judy i Megi przygodach z igłą i nitką. Takie tam o szyciu i życiu to i owo. A wiec do dzieła!
A oto Mati zwana również Pędrakiem, Brzdącem, Panną Karotką, Młodą - sprawczyni zamieszania zwanego powszechnie macierzyństwem. Jedna z głównych postaci tego bloga. Tak właśnie się prezentowała ponad 6 miesięcy temu. 
 A poniżej już bardziej współczesne zdjęcie: 
   
Jedno z niewielu, na których została uwieczniona ze mną (czyli mamą 
Judy). Ale jak zapewnia moja siostra: młode mamy rzadko kiedy mają dużo 
zdjęć. W przeciwieństwie do swych dzieci. To jedno z niepisanych prawideł 
macierzyństwa.
Megi ma na szczęście więcej fotek, na których jest wspólnie ze swoim synkiem. Wiem, widziałam na fejsie. Pokażesz nam jakieś, Megi?:)  
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz