poniedziałek, 6 maja 2013

Było dziecię filmowe, czas na umysł ścisły

Ja tu wychwalam nasz blog. Ja tu wychwalam pogodę. Wrzucam skajpowe wzrusie. No ale synem swym się nie chwalę. Ot taka ze mnie Matka.
Gucia zostawiam sobie na najlepsze. O Guciu będzie jeszcze nie raz. Jednak żeby nie było, fotku syna ukochanego umieszczam.
Przedstawiam Gustawa przyszłego nefrologa z talentem perkusisty. Ale o tym też później.


No a teraz idę szyć! Do Kramberry 5 dni, nie 6 pozostało. Coś mi się w tym dzisiaj zamglonym łepku pomieszało!

Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz