Mati od głosek przeszła do gaworzenia, a wtedy już tylko krok dzielił nas pierwszych babskich pogaduszek. W myśl zasady, że dziecko zawsze prawdę ci powie, wypytałam ją wczoraj o to i owo.
- Mati, powiedz mi, kto jest najpiękniejszy na świecie?
- Ma-ma (wprawdzie Mati wymawia to jak "mma-mma", ale i tak wiadomo, kogo ma na mysli:)
- No dobrze. A kto jest dla Ciebie największym autorytetem?
- Ma-ma.
- To miłe z Twojej strony. A właśnie, wiesz może, kto jest mądrzejszy od Stephena Hawkinga?
- Ma-ma.
- A kto jest szybszy: mama czy tramwaj?
- Ma-ma.
Tak byśmy pewnie gawędziły sobie bez końca, gdyby Tatuś Mati nie spojrzał na nas krzywo. Nie zmienia to jednak faktu, że dziecko mam wspaniałe.
Zeby tylko tata nie wykorzystal tych dzieciecych umiejetnosci przeciwko mamie pytajac np. kto ostatnio przypalil mleko albo kto zapomnial zmienic mi pieluche:)
OdpowiedzUsuńNie wykorzysta. No chyba ze mu to jakis niedobry siostrzeniec zasugeruje:)
OdpowiedzUsuńSzczęściara! Bianka nawet mama nie mówi.. tylko cały czas tata i tata;) Plus dużo trudnych słów takich jak żółw...ale mama nie powie..
OdpowiedzUsuńZa to Bianka sama chodzi i je. Macie nad nami gigantyczna przewage!:)
OdpowiedzUsuń