środa, 15 maja 2013

Megi. Megi. Megi

Żyję! Mimo że czuję się, jakby wykonywano mi trepanację czachy. Piąta rano zdecydowanie nie należy do moich ulubionych godzin. Przytomnie jednak melduję, że narzuciłam sobie wojskowy dryl: wcześnie wstaję, a wieczorami szyję. Taką oto torebeczkę:)





4 komentarze:

  1. I tak cudem powróciwszy na bloga łono...

    Wreszcie! I to z jaką perełką powróciłaś!!!
    Prze-pię-kna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cud Megi ze jeszcze nie spie:)
    Ty to wiesz jak mnie zmotywowac. Ide kroic:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krój, krój takie cudeńka!
    Czekam na moro nerasy :)

    Dobrej nocy wkrótce!

    Ja mam jeszcze do zrobienia:
    1. Spodenki
    2. Posprzątać
    3. Pranie rozwiesieć
    4. Doniczki
    5. Kąpiel
    6. Wyspać się

    Tylko tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 7. Nie dać się zwariować, Mateczko Poleczko:)

    OdpowiedzUsuń